tel. +48 22 390 62 16, kom. +48 691 933 410, kom. +48 512 010 810.

Zgodnie z ogólnie przyjętymi opiniami oraz naszymi własnymi analizami, umowy frankowe (zwane również umowami walutowymi) zawierały poważne błędy. Dla kredytobiorców oznacza to jedno – w wielu przypadkach umowy mogą zostać unieważnione lub kredyt może zostać odwalutowany. Jeżeli należysz do grona frankowiczów, czyli osób które zawarły umowy walutowe, ta informacja jest dla Ciebie. Dowiedz się jakie błędy może zawierać Twoja umowa kredytowa.

Klauzule niedozwolone (abuzywne) – wpisane przez UOKiK do rejestru klauzul niedozwolonych

Umowy frankowe zawierały klauzule waloryzacyjne, które uprawiały bank do wyznaczenia – zgodnie z przyjętymi przez siebie standardami – kursu walut waloryzacji. Klauzule te zostały uznane za niedozwolone, gdyż powodowały dysproporcję uprawnień kontraktowych z brakiem korzyści dla konsumenta.

Umowy kredytowe zawarte we frankach szwajcarskich były z perspektywy kredytobiorców nietransparentne i w sposób rażący obciążały konsumenta ukrytymi prowizjami uzależnionymi od tzw. spreadu walutowego. Klauzule waloryzacyjne w sposób nieuczciwy określały kursy kupna i sprzedaży dewiz przez bank, a co za tym idzie były one sprzeczne z prawem i naruszały dobre obyczaje.

Brak pełnej informacji o skutkach finansowych umów frankowych w związku z Dyrektywą 93/13 EWG

Umowa zawarta we frankach szwajcarskich powodowała, że kredytobiorca został wystawiony na ryzyko kursowe związane z walutą. Nazywamy to ryzykiem asymetrycznym – ciężar ryzyka związany z umową został w całości przerzucony na kredytobiorcę, dzięki czemu bank był bezpieczny.

W związku z Dyrektywą 91/13 EWG banki nie informowały konsumentów o całym ryzyku związanym z zaciągnięciem kredytu walutowego, w tym głównie o historycznych kursach franka szwajcarskiego. Pokazywano symulację co się stanie gdy kurs zmieni się o 20-30%, a nie o 100% lub więcej. Przed frankowiczami ukryto najważniejszą informację o stopniowym, ale stale wzmacniającym się, kursie franka szwajcarskiego.

Banki świadomie wprowadzały kredytobiorców w błąd, wiedząc, iż frank szwajcarski jest walutą, która z roku na rok zyskuje na wartości. Pokazywano więc co się działo z kursem w przeciągu ostatnich 2-3 lat, a nie pokazywano jak się kształtował kurs w ostatnich 20-30 latach, bo przecież na taki okres były brane kredyty.

Poniżej wykres pokazujący jak historycznie kształtował się kurs franka szwajcarskiego na przestrzeni ostatnich 24 lat:

źródło: https://www.investing.com/currencies/chf-pln

Umowy kredytowe nie są napisane prostym i zrozumiałym językiem oraz nie są jasne kryteria po jakich będzie przeliczany kredyt

Wszystkie umowy kredytowe, które zostały zawarte we frankach, napisane są trudnym, mało czytelnym i praktycznie niezrozumiałym dla przeciętnego kredytobiorcy językiem. Nasza kancelaria adwokacka przeanalizowała wiele umów walutowych we frankach i wynika z nich jedno – zostały one skonstruowane tak, aby utrudnić kredytobiorcy poruszanie się po nich.

Przykładowo, część tekstów umów opiera się na odesłaniach do innych punktów – czytając więc jeden fragment umowy, musimy ją przekartkowywać aby przejść do innego, do którego się on bezpośrednio odwołuje. Dotyczy to zwłaszcza jasności kryteriów po jakich będzie przeliczany kredyt. Układ innych umów jest z kolei tak skomponowany pod względem składu i łamania, że w skuteczny sposób uniemożliwia on kredytobiorcy uporządkowanie podstawowych informacji.

Brak indywidualnego negocjowania warunków umowy

W 99% wszystkich umów frankowych zawartych z bankiem, rola kredytobiorcy sprowadzała się wyłącznie do podpisania sporządzonej umowy. Oznacza to, że nie miał on możliwości negocjowania z bankiem warunków zawartych umowy. Inaczej mówiąc, wzorzec umowy był jeden i dostępny dla wszystkich kredytobiorców.

Zwrócił na to uwagę Urząd Ochrony Konsumentów i Konkurencji, który stwierdził, iż z punktu widzenia kredytobiorcy, zawieranie umowy z bankiem w taki sposób, rażąco naruszało dobre interesy konsumenta. W przypadku frankowiczów oznaczało to, że nie mogli w ramach dialogu z bankiem wykreślić np. klauzul niedozwolonych związanych ze spreadem walutowym.

Wysokość kursów franka szwajcarskiego była ustalana w sposób nieprzejrzysty. Wypłata środków oraz ich spłata odbywały się w złotych polskich

Zapisy w umowach frankowych mówiące o wysokości kursów franków szwajcarskich zostały skonstruowane tak aby były mało czytelne dla kredytobiorcy. W jednej z przeanalizowanych przez nas umów z bankiem znaleźliśmy zapis na temat oprocentowania kredytu, które było uzależniane od zmian stopy referencyjnej LIBOR 3M. Kredytobiorca zobowiązany był do spłaty kredytu w równych, miesięcznych ratach. Przy czym, informacje na temat zmian stopy oprocentowania, wysokości spłaty rat oraz terminów ich spłaty były otrzymywane w wyciągu bankowym dotyczącym kredytu.

Regulamin umowy zawartej z bankiem zakładał indeksację kwoty kredytu do franka szwajcarskiego poprzez przeliczenie kwoty kredytu wyrażonej w polskich złotych po kursie kupna walut, który był ustalany przez bank. Przeliczenie indeksacji w CHF następowało po kursie sprzedaży – również ustalanym przez ten bank. Regulamin nie zawierał jednak obiektywnych mierników ustalania kursu walutowego, a kredytobiorca nie miał wpływu na wysokość kursów kupna i sprzedaży walut.

Warto wiedzieć, iż kursy kupna i sprzedaży walut zależały często od decyzji zarządu banku, który tylko jednego dnia potrafił ustalić 5 różnych obowiązujących kursów. Pojawiło się więc pytanie, po jakim kursie należy obliczać wtedy raty, skoro kurs walut może być zmienny w trakcie tego samego dnia?

Umowy były tak naprawdę instrumentami finansowymi, a nie umowami kredytowymi

Część prawników, w i tym nasza kancelaria, argumentują, że umowy kredytowe zawarte we frankach szwajcarskich powinny zostać unieważnione, gdyż z punktu widzenia litery prawa nie są one kredytami a instrumentami finansowymi. Z opinii biegłych wynika bowiem, że zarówno waloryzacja jak i indeksacja kredytu frankowego działa tak samo jak SWAP walutowy.

Z przeanalizowanych przez nas umów wynika, że w przypadku kredytów walutowych we frankach, nie dochodzi do obrotu obcą walutą. Frank szwajcarski służy wyłącznie do ustalenia zobowiązania kredytobiorcy wobec banku, które wyrażone jest w lokalnej walucie, a więc w złotych polskich. Zgodnie z dyrektywą unijną MiDIF należy uznać, że kredytu frankowego nie można rozumieć zgodnie z jego definicją jako formy pożyczki, a instrument finansowy w rękach banków.

Idealnym rozwiązaniem z punktu widzenia kredytobiorcy zainteresowanego kredytem walutowym byłoby wprowadzenie przez banki umów składających się z dwóch części. W pierwszej, klient podpisywałby umowę kredytu złotówkowego, który zostałby oprocentowany stawką WIBOR. W drugiej, umowa uwzględniałaby indeksację kredytu będąca zamianą stawki WIBOR na LIBOR. Klient banku otrzymywałby również informacje o wiążącym się z tym ryzykiem.

W umowach funkcjonował wskaźnik LIBOR ogłaszany przez firmę, która już nie istnieje

W jednej z przeanalizowanych przez nas umów wynikało, że oprocentowanie kredytu oparte jest o wskaźnik LIBOR podawany przez firmę, która już nie istnieje. Jeżeli więc w umowie kredytowej znajduje adnotacja typu “LIBOR ustalany przez BBA”, pojawia się pytanie – według jakiego innego wskaźnika należy obliczać raty kredytowe? Wg naszej opinii taka umowa jest umową nieważną.

Zgodnie z sugestią Komisji Europejskiej, wskaźnik LIBOR jest mało przejrzysty i podatny na międzybankowe manipulacje. Tak więc za sprawą Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej nr 2016/1011 ws. wskaźników referencyjnych (“BMR”), wskaźnika LIBOR nie będzie można stosować w umowach zawartych od 1 stycznia 2020 roku włącznie, a po 2021 roku ma on całkowicie zniknąć. To dobra informacja dla frankowiczów, gdyż w ich umowach powszechnie stosuje się wskaźnik LIBOR.

Ze względu na to, że LIBOR przestaje istnieć powstaje pytanie – na podstawie jakiego wskaźnika ma być obliczane oprocentowanie kredytu i spłacanych rat we frankach szwajcarskich po 2021 roku ? Na to pytanie w chwili obecnej nikt nie umie odpowiedzieć, ale brak tego wskaźnika jest mocną przesłanką do unieważnienia umów kredytowych. Jest to jednak możliwe tylko i wyłącznie w przypadku pozwania przez kredytobiorcę banku.

Naruszone zostały prawo bankowe, art.69, art. 111 i inne

Umowy frankowe w sposób rażący naruszały Ustawę z dnia 29 sierpnia 1997 r. o Prawie bankowym. Przykładowo:

Art. 69 określa jakie elementy umowy kredytu powinny się znaleźć w umowie kredytowej. W przypadku niektórych umów warunki te nie zostały spełnione. Zabrakło po prostu niektórych informacji wymaganych wprost przez tą ustawę.

Art. 111. precyzuje, że Bank zobowiązany jest do ogłaszania stosowanych kursów walutowych. Służy to temu, aby klient wiedział po jakim kursie zostanie przeliczona jego transakcja, jeszcze zanim ona nastąpi. Tymczasem o tym po jakim kursie został przeliczony jego kredyt klient dowiadywał się po fakcie, a często nawet nie otrzymywał takiej informacji. A próba ręcznego przeliczania wg tabel kursowych Banku wskazywała, że coś się nie zgadza.

Powyższe przykłady to tylko jedne z wielu argumentów, które możesz wykorzystać w trakcie procesu z bankiem. Specjalnie nie podajemy innych przykładów, aby nie podpowiadać pełnomocnikom banków.

Zamknij menu